Przejdź do treści
o nas

Widzisz quady w lesie? To możesz zrobić

Hałas i dewastacja dzikiej przyrody, niszczenie łąk, nierzadko także pól uprawnych i samych upraw, płoszenie i zabijanie małych zwierząt, które nie umkną przed kołami – to skutki nasilającej się wszechobecności quadów na terenach leśnych, polnych i łąkowych. Jest kilka rzeczy, które każdy z nas może zrobić, żeby przeciwdziałać temu zjawisku.

Jeden przeciwko czterem – na taką konfrontację zdecydował się nasz czytelnik Pan Michał, który był świadkiem dewastacji motocyklami crossowymi rezerwatu „Ostoja bobrów na rzece Pasłęce” w odcinku źródłowym na wysokości miejscowości Gryźliny. Do działania popchnęła go skandaliczność tej sytuacji, którą opisał nam tak:

Na wysokości rzeki, około 200 metrów od niej, usłyszałem ryk silników – ewidentnie był to dźwięk wysokich obrotów silnika motocykli crossowych. Podjąłem decyzję o zareagowaniu, mimo pozornego braku szans przy ewentualnej konfrontacji i ruszyłem w kierunku, z którego dobiegał hałas. Już nad rzeką, na tym brzegu, na którym również ja się znajdowałem, stało dwóch motocyklistów, na przeciwnym, wysokim brzegu kolejnych dwóch. Jak tylko mnie zauważyli zacząłem głośno krzyczeć, żeby być przez nich usłyszanym. Dwóch motocyklistów będących z mojej strony doliny bardzo szybko zawróciło i uciekło, natomiast dwóch po drugiej stronie doliny pozostało na miejscu. Wywiązała się wymiana zdań, przy czym jeden z tamtych był nad wyraz spokojny – w przeciwieństwie do mnie. Bardzo wyraźnie dałem im do zrozumienia, że są tutaj absolutnie niepożądani, i że z całą pewnością zdają sobie sprawę z tego, że niszczą dziką przyrodę i że jest to rezerwat. Kazałem im się wynosić, tylko że w mało parlamentarnych słowach – każdy, kto czuje w takich momentach bezsilność, może sobie wyobrazić ten gniew, złość…

Ponieważ dalej nie odjeżdżali zadałem pytanie, dlaczego ich koledzy tak szybko uciekli, mimo iż jestem sam z psem na smyczy – pozostałem bez odpowiedzi. Ten bardziej rozmowny zapytał się, czy mój pies jest szczepiony i czy mam jakieś potwierdzenie tego faktu przy sobie. Po chwili zawrócili i odjechali w przeciwną stronę, i w ciągu kolejnej godziny spaceru już nie słyszałem ryku silników. Nie groziłem policją, strażą leśną – to by raczej wzbudziło w intruzach politowanie i drwiący śmiech. Uważam, że jeśli już się zdecydujemy zareagować to trzeba zrobić to stanowczo, acz mieć też świadomość, że po drugiej stronie jest człowiek, który za nic ma to, co dla nas jest bezcenne – ciszę wśród przyrody; może też być agresywny i chamski. To mogło się dla mnie źle skończyć – czterech na jednego, ale jak widać jednak przestraszyli się jednego wściekłego człowieka w lesie.

Działanie Pana Michała jest przykładem na to, iż najszybciej z problemem motocykli i quadów w lasach można byłoby sobie poradzić zmasowanym, wspólnym działaniem wszystkich, którzy są świadkami podobnych dewastacji. Jest to jednak niewątpliwie opcja dla osób o mocnych nerwach albo dla działających w grupie, gdy bezpieczniej jest podjąć taką interwencję.

Co jeszcze możemy zrobić? Oto lista możliwości.

Przede wszystkim należy pamiętać, że rozjeżdżanie lasów quadami i motocyklami crossowymi jest definitywnie zakazane i podlega karze grzywny. Przepisy opisaliśmy wcześniej w tym artykule: https://corazglosniej.pl/rajdy-po-lesie/ Zatem wdając się w rozmowę z osobami dopuszczającymi się tego wykroczenia pamiętajmy, że racja jest po naszej stronie – oni powinni realizować swoje hobby na przeznaczonym do tego torze, w ośrodku sportowym, a nie w państwowym lesie, rezerwacie czy na cudzych polach. Jeżeli widzimy, że taka sytuacja jednak ma miejsce, wówczas możemy:

– Niezwłocznie zadzwonić na Policję mając świadomość, że do interwencji raczej nie dojdzie, jednakże zgłoszenie takie zostanie zarejestrowane. Lokalny komisariat może zlekceważyć jedno czy dwa zgłoszenia, ale jeśli w danym okresie będą ich dziesiątki lub setki, wówczas sytuacja zacznie przedstawiać się jednak zupełnie inaczej. Nie należy więc zniechęcać się faktem, że problem prawdopodobnie nie zostanie rozwiązany od razu.

– Oznaczyć zdarzenie na policyjnej mapie zagrożeń, również nie oczekując natychmiastowego cudu, ale rezultatu wynikającego z systematyczności, konsekwencji i współdziałania z innymi, którzy mogą pójść za naszym przykładem i również zgłaszać podobne zdarzenia. Policyjna mapa zagrożeń znajduje się tutaj: https://mapy.geoportal.gov.pl/iMapLite/KMZBPublic.html

– Odszukać właściwy oddział Lasów Państwowych, odpowiedzialny za dany obszar i zgłosić jego pracownikom zdarzenie, którego byliśmy świadkiem. Może w tym pomóc na przykład mapa lasów państwowych dostępna tutaj: https://www.bdl.lasy.gov.pl/portal/mapy Informacje takie, nierzadko opatrzone interwencyjnym numerem telefonu do odpowiedniego nadleśnictwa, można znaleźć też na tablicach przy drogach prowadzących w głąb lasu.

– Zarejestrować sytuację na przykład nagrywając ją smartfonem, do czego uprawnia nas art. 81. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, stanowiący iż „zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.” Osoba dewastująca las pojazdem zawsze stanowić będzie „szczegół całości”, ponieważ zwykle znajdziemy się w znaczącej odległości od niej (kierowcy ci zdają sobie sprawę z wrogiego stosunku większości ludzi do nich i najczęściej unikają bliskich spotkań z innymi osobami przebywającymi w lesie). Na co warto zwrócić uwagę, przytoczony przepis odnosi się do publikacji nagrania – co możemy zrobić w tym przypadku bez zgody uwiecznionej na nim osoby – a zważywszy, że nagranie takie może przydać się raczej do zgłoszenia np. na policyjną mapę zagrożeń (można załączyć plik) lub wysłania mailem do nadleśnictwa, dla ułatwienia identyfikacji miejsca zdarzenia, to tym bardziej kwestia publikacji nie jest tutaj przedmiotem rozważań.

Te proste działania, jeśli zostaną podjęte przez wiele osób, mogą przełożyć się na realną zmianę sytuacji.

Fotografie i film: @Powrót do źródeł

13 komentarzy do “Widzisz quady w lesie? To możesz zrobić”

  1. Szukam kontaktu do osób z osiedla Mickiewicza w Białystoku około 4 lata temu w sprawie quadów były działania. Najchętniej kontakt z panią Krysią, chodziła wtedy do Klubu Ballada. Nazwiska nie pamiętam, możliwe, że była na spotkaniu “Egipt i bawełna”. Wjazd quadów na las Zwierzyniecki i komunalny jest nadal problemem, chcę o tym porozmawiać. Proszę mi odpisać na komentarz.

  2. Nie znałem niczego co tu jest opisane, dziękuję za rzetelny artykuł. Porady mi się przydadzą. Trafiłem przez facebook, super profil, pozdrawiam z Zamościa!

    1. Ba – istnienie tego kraju to cud jeśli weźmiemy pod uwagę kompletny bajzel w projektowaniu przestrzennym, zupełny brak poszanowania praw drugiego człowieka, porażającą samowolkę w zakresie wjeżdżania wszystkim wszędzie, kastrowaniem układów wydechowych wszelkiej maści jeżdżących złomów i niewydolności instytucji mających dbać o jakość środowiska. Do tego (by nie być posądzanym o czarnowidztwo) kompletny brak edukacji w zakresie związanym z hałasem: wystarczy porozmawiać z pechowcami, którym wypadło mieszkać w pobliżu szkoły lub przedszkola….To zresztą i tak nie będzie już tak istotne, bo niedługo wszyscy będziemy podskakiwać w rytm łubu-dubu generowanego zewsząd z przenośnych, osiągających coraz bardziej absurdalnie wysoką moc głośników bluetooth. Lista mogłaby być dłuższa, ale nawet powyższe można naprawić jedynie za pomocą cudu. Mógłby to być drugi cud nad Wisłą, bo Odra już się nie nadaje…

      Pozdrawiam cicho.

      2
      1. Bardzo Pani współczuję, sama też mam podobny problem . Codzienne tortury z powodu hałasu. Całą dobę buczą i wyją rekuperatory z pobliskiego sklepu, usadowione na wysokości mojego mieszkania. Okien nie mozna otworzyć. Kawy na balkonie nie wypiję, ciągle podjeżdżają TIRy z towarem albo śmieciarki po śmieci, a kontenerów jest chyba 20. do tego codziennie w dni robocze o 3.00 w nocy TIR z dostwą towaru, hałas nie do zniesienia, paletami trzaska, silników długo nie wyłącza. Masakra…jestem u progu wytrzymałości

  3. Jesteśmy na wypoczynku w domku pod lasem, przyjechaliśmy wczoraj rano. Pominę, że domki są jeszcze dwa i słychać z nich wrzaski dzieci, cały czas włączone są telewizory również, a reklama domków dotyczyła “zacisza na relaksujące chwile”, wynajęliśmy przez Slowhop, gdzie by się zdawało, że poważnie podchodzą do turystyki slow więc bez hałasu. Napiszę stosowny komentarz po pobycie pod ofertą właściciela, to na marginesie. Chodzi mi o quady. Szukałam co można zrobić z quadami przez co trafiłam na ten artykuł. Dziękuję.

    1
    1. Najwyższy czas byśmy zaczęli obnażać te wszystkie fikcyjne strefy relaksu, oazy spokoju, urokliwe zacisza, ustronne zakątki etc. – będziemy zobowiązani za namiar!
      Mam nadzieję, że po powrocie do domu Pani odpocznie!

      1
  4. Sposób na quady, wymaga niestety trochę zachodu- jeśli jesteście w dwójkę na spacerze- jedna osoba blokuje przejazd, a druga fotografuje numery wszystkich pojazdów. Z tymi danymi i podaniem namiarów miejsca spotkania zgłaszamy zdarzenie na policji- osobiście. Policja musi podjąć interwencję. Czasem kończy się mandatem, czasem informacją o niewykryciu sprawcy. Ale zawsze warto podjąć trud, żeby zniechęcić tych parszywców do rozjeżdżania lasów. Gdyby po każdym wyjeździe do lasu mogli spodziewać się zawiadomienia z policji (a przede wszystkim bardzo słonego mandatu!!!), to by nie byli tacy chętni do swoich rajdów.

    1
    1. A oni grzecznie czekają bez sprzeciwu aż zrobicie im zdjęcia? Dość fantastyczny ten sposób, trudno mi uwierzyć, że ktoś tak zrobi w realu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *