Przejdź do treści
o nas

Hałas – cichy zabójca

Diagnozowanie dolegliwości i chorób powstałych w wyniku narażenia na hałas to żmudna droga prowadząca najczęściej od drzwi do drzwi gabinetów lekarskich. Tymczasem wyniki badań, ilustrujące utratę zdrowia z powodu hałasu mogą stać się najważniejszym dowodem w przypadku procesów cywilnych wytaczanych przez ofiary hałasu swoim oprawcom.

 

Powszechny problem z daniem wiary w szkodliwe, niekiedy wręcz katastrofalne skutki hałasu polega na tym, że – za wyjątkiem urazów laryngologicznych po narażeniu na dźwięki o bardzo wysokim natężeniu – ujawniają się one powoli i są trudno uchwytne. Żaden lekarz nie ma takiej możliwości, żeby posłać pacjenta na konkretne badanie, którego wynik da odpowiedź na to, czy jest chory w wyniku hałasu. Taka diagnoza w tej chwili to proces żmudny, irytujący dla pacjenta, ponieważ polega on na wykluczaniu konkretnych schorzeń mogących powodować dane objawy.

Bywa, że pacjent chodzi od lekarza do lekarza, podstawowe wyniki badań ma dobre, a czuje się tak, jakby miał umrzeć. I nie wiadomo dlaczego. Jeżeli lekarz ma czas na refleksję, na zadawanie pytań, to może dojść do tego, że ktoś choruje z powodu hałasu, ale to się nie odbywa w piętnaście minut, jakie lekarz może przeznaczyć na jednego pacjenta, z setek czekających na swój termin wizyty.

Francesca Dominici, profesor Harvard School of Public Health zajmująca się badaniem wpływu hałasu na zdrowie, twierdzi, że jeśli podejście do diagnozowania się nie zmieni, to ta kakofonia, która przenika nasze życie – od śmieciarek i budownictwa przez dmuchawy do liści i turbiny wiatrowe po huczące radioodtwarzacze samochodowe – może zebrać w najbliższych latach tragiczne fizyczne i psychiczne żniwo, którego źródła naukowcy dopiero teraz zaczynają rozumieć, w miarę rozwoju badań nad hałasem. Istotne jest, by ta wiedza jak najszybciej trafiła z uniwersytetów do przeciętnego gabinetu lekarskiego – zanim będzie za późno.

Utrata zdrowia w przypadku wieloletniego narażenia na hałas rozwija się stopniowo. Może przybrać różne formy, niemniej w wyniku doświadczeń płynących z mojej własnej praktyki medycznej mogę wyróżnić powtarzający się u wielu pacjentów schemat rozwoju typowych grup dolegliwości powodowanych przez stałe przebywanie w hałasie.

  • Stałe zmęczenie i rozdrażnienie W pierwszym etapie przemęczenia bodźcami akustycznymi pacjenci najczęściej starają się odgradzać od otaczających ich hałasów za pomocą innych dźwięków, generowanych przez siebie samych. Taka strategia daje im poczucie izolacji od niechcianych odgłosów, poprzez inne, uważane przez nich za przyjemne lub pożądane. Może to być na przykład głośne słuchanie muzyki, stale włączonego telewizora, uruchamianie urządzeń domowych. Strategia taka prowadzi do znacznego przyspieszenia postępowania zaburzeń w organizmie i przeciążania jego mechanizmów adaptacyjnych, co w dłuższej perspektywie prowadzi do wyczerpania mechanizmów obronnych.
    Osoby ciągle otoczone dźwiękiem odczuwać będą w pierwszym etapie zaburzeń powodowanych przez hałas nerwowość, rozdrażnienie, trudności z koncentracją, spadek motywacji do działania i problemy z finalizowaniem rozpoczętych zadań, pogorszenie wydajności pracy, zwłaszcza intelektualnej oraz pogorszenie jakości snu. Na tym etapie może pojawić się też skłonność do agresji, poirytowanie w kontaktach z innymi ludźmi, zaburzenia psychoruchowe ujawniające się szczególnie w momentach, gdy osoba taka znajdzie się w cichym miejscu lub w sytuacji, w której powinna pozostawać przez pewien czas w bezruchu. Osobie rozdrażnionej stałymi hałasami przebywanie w ciszy oraz opanowanie emocji i motoryki przychodzi z trudem.
  • Osłabienie wydolności organizmu W przypadku dłuższego utrzymywania organizmu w stanie opisanym powyżej dochodzi do upośledzenia samoregulacji procesów fizjologicznych organizmu. Oznacza to, że objawy postrzegane przez pacjenta wcześniej jako psychologiczne, zaczynają się przeradzać w dolegliwości fizyczne. Mogą pojawić się zaburzenia ze strony układu krążenia: łatwa męczliwość nawet przy niewielkim wysiłku, który wcześniej nie sprawiał pacjentowi trudności, wysokie ciśnienie, kołatania serca, duszności. Standardowo lekarzowi trudno powiązać je z narażeniem pacjenta na hałas, dlatego, podejrzewając u siebie takie powiązanie, należy nalegać na przeprowadzenie przez lekarza szczegółowego wywiadu medycznego, co może znacząco skrócić drogę do uzyskania właściwej diagnozy.
    W przypadkach, gdy z powodu hałasów dochodzi do znaczącego pogorszenia jakości snu lub bezsenności przełoży się to na intensyfikację objawów różnego typu. Mogą one dotyczyć praktycznie wszystkich układów i narządów w organizmie, jako że jest to system powiązany. Na tym etapie przemęczenie organizmu hałasem może przełożyć się na większą wypadkowość w pracy zawodowej, z powodu trudności z koncentracją i wydłużonego czasu reakcji. Z tych powodów szczególnie niebezpieczne jest narażenie na hałas w przypadku osób pracujących na takich stanowiskach jak kierowcy, operatorzy sprzętu budowlanego, opiekunowie dzieci oraz w podobnych zawodach, w których od danej osoby zależy bezpieczeństwo własne, podopiecznych lub współpracowników.
  • Utrata zdolności organizmu do normalnego funkcjonowania Ostatnim etapem, następującym w zależności od osobniczych cech organizmu danej osoby i jej indywidualnej odporności na szkodliwe bodźce, szybciej lub później – różnice mogą sięgać od miesięcy do lat, jest utrata zdolności organizmu do normalnego funkcjonowania wynikająca z jego wyniszczenia w wielu obszarach. Na tym etapie skutkiem narażenia na hałas mogą być zaawansowane stany chorobowe dotyczące wielu narządów. Ze względu na szczególne obciążanie przez hałas układu krążenia, najbardziej typowe są poważne choroby kardiologiczne i układu krążenia.
    Możliwe są również zaburzenia neurologiczne, na przykład wylew krwi do mózgu. Poczucie utraty kontroli nad organizmem przekłada się na tym etapie na stany depresyjne i neurotyczne. Najtrudniejsza sytuacja dotyczy pacjentów świadomych źródła swoich chorób, nie mogących jednak zrealizować podstawowego działania niezbędnego przy leczeniu zaburzeń wynikających z hałasu czyli odizolowania się od szkodliwego bodźca. Pozostając stale w jego zasięgu, ze świadomością, że odebrał im on zdrowie i częstokroć możliwość wykonywania pracy zawodowej, znajdują się w stanie nieustającego napięcia nerwowego, przekładającego się na intensyfikację wszystkich objawów chorobowych.

Podejrzewając u siebie dolegliwości bądź choroby wynikające ze stałego narażenia na hałas należy przede wszystkim stale monitorować z udziałem lekarza (może to być chociażby lekarz rodzinny, wskazany jest także psycholog) zmiany zachodzące w stanie zdrowia, zwłaszcza gdy dochodzi do szybkiego narastania negatywnych objawów. Dokumentacja taka, w tym pogarszające się wyniki badań, ilustrujące utratę zdrowia z powodu hałasu mogą stać się najważniejszym dowodem w przypadku procesów cywilnych wytaczanych przez ofiary hałasu swoim oprawcom. Grzegorz Bogusz

Grzegorz Bogusz
Absolwent Akademii Medycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, lekarz z trzydziestoletnim doświadczeniem zawodowym od pierwszej pracy w pogotowiu ratunkowym, po stanowisko kierownika szpitala uzdrowiskowego w Rymanowie-Zdroju. Od kilku lat zgłębia tematykę szkodliwości hałasu dla ludzkiego zdrowia.

 

1 komentarz do “Hałas – cichy zabójca”

  1. Panie Doktorze
    Dziękuję za artykuł. Niestety, w Polsce o szkodliwości halasu mówi się za mało.
    Jestem nękana hałasem sąsiedzkim od lat. Stwierdzono u mnie zaburzenia depresyjne wywołane właśnie hałasem.
    Zero pomocy od Państwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *