Prawomocny wyrok sądowy zakończył wieloletnią udrękę rodziny ze Swarzędza, która każdego dnia i nocy musiała słuchać hałasu myjni samochodowej. Właściciele całodobowego interesu nie kwapili się do wdrożenia rozwiązań, pomimo poważnych przekroczeń norm, toteż sąd nakazał jego zamknięcie.
Zaczęło się niewinnie, tak jak w wielu podobnych przypadkach: na posesji sąsiadującej z domem zamieszkiwanym przez Pana Łukasza i jego rodzinę zaczęła powstawać myjnia samochodowa. Był rok 2013, myjnie samoobsługowe dopiero zaczynały zyskiwać na popularności. -Nie widzieliśmy wtedy żadnego powodu żeby w jakikolwiek sposób protestować. Właściciele myjni postarali się o wszystkie wymagane zgody, zadeklarowali wybudowanie płotu dźwiękochłonnego pomiędzy naszą działką a myjnią – wspomina Pan Łukasz. Jako bezpośredni sąsiad uzyskał wgląd we wszystkie dokumenty i zgody związane z uruchomieniem nowego przedsięwzięcia. Wydawało się, że to będzie niekłopotliwe sąsiedztwo i rzeczywiście, przez pierwsze lata funkcjonowania właśnie takie było.
Początkowo myjnia nie cieszyła się wielką popularnością, ludzie wciąż byli bardziej przyzwyczajeni do mycia samochodów przy domach czy na osiedlowych parkingach. Nie wpadali też na takie pomysły, żeby myć pojazdy w środku nocy, wielkie głośniki i emitowanie uciążliwej muzyki też należało do rzadkości. Korzystanie z myjni mieściło się więc w zupełnie znośnych ramach. Dopiero z czasem stało się głośne nie do wytrzymania.
Koniec dobrych lat
-To nie ja pierwszy zareagowałem, ale mój sąsiad z następnego domu – wspomina Pan Łukasz. -W roku 2017 zgłosił się do WIOŚ w Poznaniu z wnioskiem o przeprowadzenie badań hałasu i przekroczenia wyszły już wtedy, w dzień i w nocy, a przedsiębiorca dostał karę biegnącą – dodaje. Pamięta, że wyniki badań wzbudziły w nim zastanowienie. Wprawdzie wtedy jeszcze starali się z żoną jakoś znosić hałasy, ale mając na względzie, że badania przeprowadzono w tygodniu, gdy ruch na myjni był mały, a mimo to przekroczenia wyszły i tak, to zaczęli się zastanawiać jak duży musi być hałas w weekend, kiedy z usług mycia i odkurzania pojazdów korzysta najwięcej osób, a także – jak to w dłuższej perspektywie wpłynie na nich i ich małe dzieci.
Chcąc dowiedzieć się na czym stoją i co można z tym zrobić zaczęli kontaktować się z instytucjami zajmującymi się ochroną środowiska. -Głównie nas odsyłano – kwituje Pan Łukasz. -Powiedziano nam, że w weekend pomiarów się nie robi, ale byliśmy uparci. Dopominaliśmy się mimo wszystko, nie daliśmy się zbyć. Chyba rok czekaliśmy aż wreszcie doczekaliśmy się pomiarów WIOŚ w piątek, ale właściciel myjni był o nich powiadomiony i jedno stanowisko w ogóle wtedy było nieczynne – wspomina. Pomimo tego i tym razem analiza wykazała przekroczenie dopuszczalnych poziomów hałasu. Rodzina Pana Łukasza miała już wtedy całkowitą pewność, że sytuacja jest poważna.
Kawa z hałasem
-Nam się do sądu wcale nie spieszyło, skończyło się w nim dlatego, że żadne negocjacje z właścicielami myjni nie dały rezultatu – mówi mężczyzna. Z wynikami badań zwrócili się do biznesmenów prowadzących myjnię. W marcu 2021 roku zaprosili ich na kawę na tarasie w niedzielę o godzinie 13. To czas, który dla każdego powinien być momentem zasłużonego odpoczynku po tygodniu pracy, a dla rodziny Pana Łukasza szczyt hałasu i atmosfera jakby mieszkali na hali fabrycznej: huczące kompresory, woda z lanc uderzająca o karoserie samochodów, okrzyki klientów, trzaskanie drzwiami, pisk opon. -Przedsiębiorcy nie przyjęli zaproszenia, bo wiedzieli ze będzie głośno – mówi Pan Łukasz. Nieco wcześniej udało się jedynie uzgodnić skrócenie czasu pracy odkurzaczy usytuowanych bezpośrednio pod oknami domu rodziny od 6 do 22 z trybu całodobowego. Zawsze to coś, ale w obliczu tego iż klienci nadal przyjeżdżali o każdej porze dnia i nocy myć samochody – jednak niestety niewiele. Ponadto do szczególnie uciążliwych należały ekstremalne incydenty takie jak walenie młotkiem w zaschnięte na karoserii błoto w środku nocy albo palenie gumy na placu przy myjni, co kończyło się nie tylko uporczywymi piskami opon, ale też przenikającym do wnętrza domu odorem. Później, już w toku sprawy sądowej, znana i ceniona biegła z zakresu akustyki Teresa Kwiek – Walasiak jasno określiła iż były to hałasy o największej możliwej dokuczliwości. -Dokuczliwość hałasu dodatkowo potęguje się wówczas, jeśli występuje on często, ale niespodziewanie. Dodatkową uciążliwość hałasu pochodzącego z myjni do środowiska chronionego stanowi jego impulsowy charakter, który jest znacznie bardziej niebezpieczny, niż hałas ciągły – czytamy w uzasadnieniu wyroku, który ostatecznie zapadł po trwającej dwa i pół roku batalii sądowej.
Mocne dowody, szybki rezultat
W kilka dni po ogłoszeniu prawomocnego wyroku przez Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział II Cywilny Odwoławczy, dokąd sprawa trafiła w wyniku apelacji wniesionej przez pozwanego Pan Łukasz przyznaje, że o sukcesie w sprawie przesądziły solidne dowody. Dokumentacja, którą zebrali wraz z sąsiadem jest modelowa. Zawiera wszystkie pisma kierowane na ścieżce administracyjnej do instytucji zajmujących się ochroną środowiska, pismo do Burmistrza miasta i gminy Swarzędz, pismo z odmową wszczęcia postępowania ze Starostwa Powiatowego w Poznaniu, mnóstwo zdjęć, automatycznych nagrań z monitoringu, nagrań wykonywanych przez poszkodowanych, przedstawiających między innymi dziwaczne hałaśliwe zachowania klientów myjni, drobiazgowy odręczny spis liczby samochodów podjeżdżających na myjnię oraz oczywiście wyniki badań – wszystkich, które przeprowadzili inspektorzy WIOŚ i zleconych na prywatne zamówienie w akredytowanym laboratorium.
Tak, to jest uciążliwe i wyczerpujące, że aby wygrać, trzeba poświęcić wiele czasu, wysiłku i środków, żeby udokumentować jak dotkliwy jest problem. Ale zarazem – tylko to działa i sprawa Pana Łukasza jest tego dobitnym potwierdzeniem. Dzięki tak drobiazgowemu materiałowi dowodowemu trwała relatywnie krótko: pozew został złożony 23 marca 2023 roku, a wyrok nakazujący pozwanej spółce zaprzestania działania myjni samochodowej został wydany 20 stycznia 2025 przez Sąd Rejonowy Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu. Pozwany odwołał się, ale sąd odwoławczy wyrok podtrzymał z klauzulą natychmiastowej wykonalności. Myjnia musiała działalność zakończyć.
Tak, było warto!
Pierwsze chwile wolności od tego hałasu wynagradzają cały wysiłek. Pan Łukasz mówi, że absolutnie było warto. Gdy rozmawiamy tuż po zamknięciu myjni stwierdza: -Myjnia jest dwa dni wyłączona i ja się po raz pierwszy od tak wielu lat wysypiam. Nie ma już, że ktoś mnie obudzi na myjni, pistoletem, czy jakimś tam dźwiękiem. Najpierw pianą, zaraz klaksonem, później muzyką dudniącą, następny trzepaniem dywaników o trzeciej czy czwartej nad ranem i tak calutką noc do rana. Po prostu ja wstaję sam, żona, dzieci tak samo. Przedtem, przez te wszystkie lata tak trwaliśmy, tak, to było przetrwanie, a nie normalne życie – stwierdza.
Przyznaje, że wyjściowo wcale nie myśleli o doprowadzeniu do zamknięcia myjni. -My nawet mieliśmy taką propozycję, żeby myjnia pracowała w wyznaczonych godzinach w tygodniu, żeby tylko nie całodobowo. W sobotę nieco krócej, a w niedzielę zamknięta całkiem, ale na to nie wyraziła zgody sędzia. Powiedziała, że przy tak dużych przekroczeniach nie ma żadnej innej drogi, jak tylko zamknięcie – dodaje. Przekroczenia dopuszczalnych poziomów hałasu wykazały wszystkie badania począwszy od najstarszych, zainicjowanych jeszcze przez sąsiada w 2017 roku, ale dopiero długookresowy pomiar, trwający kilka dób z rzędu, przeprowadzony przez biegłą sądową, wykazał jak drastyczna jest w rzeczywistości skala naruszenia norm: 13-16 dB powyżej dopuszczalnego poziomu Laeq w dzień i w nocy. W uzasadnieniu wyroku czytamy iż biegła nie przebierała w słowach: określiła, że jest to horror akustyczny.
Teraz Pan Łukasz z żoną i dziećmi powoli zaczynają się przyzwyczajać do nowych, nareszcie korzystniejszych warunków. Ich otoczenie nie jest wolne od hałasu. Zamieszkiwanie w aglomeracji poznańskiej oznacza, że zawsze będą w pobliżu różne głośne dźwięki, przed domem przebiega ruchliwa droga, niedaleko zlokalizowane są też tereny kolejowe. Jednak to właśnie dlatego tak ważna stała się dla nich walka o spokój chociażby w swoim własnym domu, który nareszcie stał się przestrzenią, gdzie mogą odpocząć od codziennego zmęczenia w zurbanizowanym otoczeniu.
Może Cię zainteresować również:
Myjnia pod oknami
Walczysz z hałasem?
Poznaj innych, którzy też walczą: halaswpolsce.pl




WSPANIAŁA WIADOMOŚĆ teraz wszyscy pokrzywdzeni powinni walczyć z tymi pseudo biznesmenami , problem jest duży setki osób dzwoni,pyta ludzie WALCZCIE, BRAWO DLA PANA ŁUKASZA I JEGO RODZINY
Gadeji to pokazać, a dyć naszą gminę pchać chce w takie kłopoty przez to jak wydziwio na nowe MPZP na despet wójtowi. Takie bedom później tu nedy wyroki. Tylko po co?
Witamy wszystkich z Płocka dawnej stolicy Polski! Jesteśmy w trakcie zbierania dowodów na hałas. Podobna sytuacja, także jest naszą męczarnią zakład hałasujący pomiędzy domów prywatnych. Adwokat powiedział, że bez dowodów nie mamy na nic szans. Sąd nie weźmie na poważnie mówienia, że jest za głośno tylko trzeba udowodnić, że jest problem inny niż osobiste niesnaski międzysąsiedzkie. Adwokat powiedział, że jest dużo takich, gdzie nie ma żadnego hałasu, a tylko się nawzajem oskarżają o nieistniejące albo sporadyczne hałasy. W związku z tym trzeba mieć dobre dowody. Ten artykuł potwierdza wszystko, co nam powiedział.
No niby co innego miał powiedzieć ? Pisać do organu który zezwolił na działalności gospodarcze które generuja hałas,burmistrz,starosta,wójt itd niech zleci na własny koszt badania akredytowane natężenia hałasu .Jeśli będzie przekroczenie dopuszczalnych norm hałasu będzie i dowód.
Nie wiem co by mógł powiedzieć. Wcześniej nie mieliśmy styczności oraz wyobrażenia. Myśleliśmy, że to się idzie i zeznaje, a pracownicy sądu to sprawdzają co jest na miejscu. Adwokat powiedział, że tak nie jest. Mieliśmy wątpliwości, a tu się potwierdza, co on powiedział. Będziemy zbierać wszystkie rodzaje dowodów tak jak tu jest napisane. Po pierwsze to zainwestuję w porządny monitoring żeby całą dobę mieć nagrane widok i dźwięk co tam się dzieje.
Zapytaj adwokata czy to legalnie tak monitorować co u sąsiada się dzieje,żebyś sobie kłopotu nie narobił,co kraj to obyczaj,w każdym mieście to inaczej wygląda niby jedno prawo a setki interpretacji.Powodzenia
Podaj maila do siebie
A na co Tobie mój mail? Jak reklamy mi chcesz rozsyłać to dziękuję, nie potrzebuję.
Pogadać o myjni
Napisz na martapalacz836@gmail.com
A co z tą karą biegnącą ? Myjnia dostała karę za każdy dzień przekroczeń i po prostu ją płaciła ?
Podaj maila
Napisz do mnie wyjaśnie o co chodzi martapalacz836@gmail.com
Człowieku, odpuść. Kto będzie chciał więcej szczegółów to sobie do redakcji zadzwoni i się zapyta, a nie do anonima z lewym kontem będzie pisał.
Rozmawiałem z Panem Piotrem z Ostrowska, może to powierdzić i jeśli potrzebujecie pomocy proszę napisać.
Nie szukamy „pomocy” od Pawła, który jest Martą albo od Marty, która jest Pawłem i wypisuje na forum „podaj maila”, „napisz do mnie”. Chcesz coś dodać albo wyjaśnić to pisz w komentarzach niech każdy zobaczy.
Akurat niektórych rzeczy nie mogę napisać, Ale mogę Ci powiedzieć ze ja już ma cisze…
Piotr ma mój nr telefonu
Mój majo Sysiek, Józek i portier z GOKu.
po co ta spina,chcesz się dowiedzieć konkretów napisz a Paweł Ci wszystko wyjaśni.Ja mam problem w Ostrowsku i w grupie siła a nie spina.eśli ktoś potrzebuje pomocy to Paweł jest najlepiej poinformowany aką obrać droge bo sam przez nią przeszedł.
ŚMIESZNE KARY eden samochód dziennie i kara w danym dniu spłacona KPINY a nie kary przy tych obrotach
W Poznaniu i okolicach jest mentalność bliżej cywilizowanej Europy, dlatego tam ludzie walczą skutecznie, kiedy im ktoś chce wyjść na głowę. Protesty z okolic Puszczy Zielonki dobrym przykładem, a wcześniej wytoczona sprawa o tor motocrossowy oraz zlikwidowane boisko. Śledzę na bieżąco, chociaż sam jestem ze wschodniej Polski, gdzie mentalność jest naznaczona ruską ciemnotą i zabobonem, bojaźnią do wielkich panów na których ręki nie podnoś. Gorzko brzmi, ale tak jest. Z drugiej strony ma ten Poznań takie natężenie hałasów wszelakich, że też rozumiem kres wytrzymałości, który się na motywację do walki z hałasami na pewno przekłada. Byłem w Poznaniu kilka razy, prawda taka, że huk jest niesamowity i miasto daje wrażenie ula, gdzie nad głową też wszystko buczy i huczy, dwa lotniska z czego jedno wojskowe robią swoje. Miasto wydaje się osaczone hałasem ściśle, może już ludzie dlatego nie wytrzymują. Ja swoje hałasy w Lublinie mam, i też to uciążliwe i męczy, ale w takim Poznaniu bym nie wytrzymał dłużej jak 72 godziny przypuszczam. Głowa pęka.
Dla Pana Łukasza ode mnie głośne Dziękuję! za podzielenie się swoim doświadczeniem, zdrówka dla żony i dzieci, spokoju przede wszystkim, byście już go mieli na stałe. Dla prawnika gratulacje za dobrze wykonaną pracę.
Dokładnie tak
Sąsiad zabetonował odcinek od drogi przez wieś po swój budynek domu na czym wcześniej miał taki ogród jak my wszyscy. Pierw miał tam jednego TIR-a swojego, a teraz 3 rok idzie i on ma już cztery oraz dwa busy. Wyświadcza usługi transportowe. Grzanie silników, praca agregatów, naprawianie, manewrowanie, schodzenie się pracowników, klaksony, syreny uciskane przypadkowo, ten ryk prosto w nasze okna. Mycie karchery huczące syczące nieraz przez całą sobotę, niedzielę albo w nocy jak mają w nocy wyjazd na odbiór towaru to robią przy nich o każdej porze doby przy halogenach. Cały ten plac naświetlony i nasze okna, całe wewnętrze domu. Nie wiem czy to można gdzieś zgłosić skoro on to robi niespecjalnie na złość nikomu, ale to miejsce jest złe do takiego rodzaju pracy. Wszędzie dopokąd widać są tylko zwykłe domki, głównie małe. Na wsi nie ma jak w miastach strefy przemysłowej żeby on mógł gdzieś indziej. Czy ja też mogę zbierać dowody?
Oczywiście że tak,nagrywać wszystkie przypadki uciążliwości,dokumentować je i pisemnie poprosić włacicela o zaniechanie tych czynności które wam przeszkadzają.Pismo wysłać listem poleconym .Próba dogadania ,moze on nie wie że Wa to przeszkadza,może to zwykły człowiek a nie cham.Warto zapytać,porozmawiać.
Przywitam się z Wami. Moja sytuacja pozostała bez zmiany choć upływa czas. Nie sprzedałem mieszkania ani się nawet za to nie zabrałem. Na nic nie mam siły. To nic nowego. Po przeczytaniu takiego artykułu jednak jakaś nadzieja świta, że można z tego wyjść. Zmarnowanych lat życia nic nie przywróci, nie wiem jaka byłaby przyszłość? Zastanawiam się czytając o co ja mógłbym wnosić do sądu. Torowisko tramwajowe na pewno nie zostanie zamknięte nawet gdy to udowodniłbym co stało się z moim zdrowiem.
Napisz do Redaktora corazgłośniej da Ci namiar
Jak na myślę się nad działaniem to odezwę się do kogoś kto ma tramwaje jak ja, na mapie. Po to jest mapa, od tego zacząłem w ogóle, że ośmieliłem się odezwać. Był to mój pierwszy komentarz tutaj po tym jak włączyli mapę. Przeraża mnie jak wielu ludzi ma te problemy wszędzie w kraju oraz to jak wiele rodzajów. Nikdy nie można być pewnym na co się trafi, czy będzie spokój czy walka. Jestem wdzięczny za to wszystko co jest, bo gdyby nie portal i mapa to nikt z nas by nie wiedział o tym wszystkim.
Zawsze opłaci się powalczyć,nie jest to proste ale jeśli cokolwiek uda się zrobić by poprawić sobie życie to po prostu NALEŻY TO ZROBIĆ
W morzu fatalnych newsów dobrze przeczytać coś pozytywnego. Dziękuję!
Witam, super informacja. Postanowiłem utworzyć portal na FB dla osób poszkodowanych przez myjnie samochodowe. Stop myjniom może ten portal trochę zintegruje środowisko poszkodowanych przez to środowisko.
Osoby zainteresowane odsyłam do portalu STOP MYJNIOM
SUPER WIADOMOŚĆ
@Piotr @Paweł @Marta @czy jak wam tam…
Jest XXI wiek, są zasady bezpieczeństwa w sieci.
@facet i @Bartłomiej ma rację. Piszesz na dziwne maile, ryzykujesz, że ci wyczyszczą komputer i konto bankowe, albo w najlepszym przypadku dostaniesz codziennie tysiąc maili od spamerów z Temu albo Sheina i nie będziesz mógł już swoje konto używać bo mają VPNy i mogą pisać w nieskończoność. Dlatego się nie pisze na dziwne maile jak się nie ma pewności co to jest za mail.
Rozumiem, że każdy z nas przychodzi tu czegoś się dowiedzieć. W komentarzach ludzie często piszą brednie. Nic nie wiedzą, a się kreują na znawców. Skąd to wiadomo co za jeden raz Paweł, raz Marta, raz Piotr. Poważnie to wygląda? Wejdźcie pod artykuł „Jestem ofiarą hałasu”. Część jest mądrych porad, część takich durnych, że ręce opadają. Trochę ostrożności.
Każdy chce rozwiązać problem, ale pisząc na dziwne maile w komciach można sobie narobić większego problemu niż się ma z hałasem. Naprawdę nigdy nie słyszeliście o tym jak może się to skończyć?
Uwaga słuszna,ale ja pisze od 5 lat z jednego konta i z jednej nazwy Piotr.Walcze z myjnią samochodową w Ostrowsku,udzielam sie bo chcę bezinteresownie pomóc ludzią,wiem co sam przeżyłem i co inni przeżywają.Moją historie opowiadałem w tvn uwadze i interwencjji polsatu oraz na portalu CORAZ GŁOŚNIEJ , mam nadzieję że choć kilku osobom potrafiłem pomóc.pozdrawiam i zachęcam do wymiany poglądów i zieleniem się doświadczeniem.
Najlepszy przykład macie jak w internecie trzeba uważać, że jest profil „Coraz głośniej” w Facebooku przejęty i zablokowany przez nie wiadomo kogo.
bo komuś najwyrażniej musiał przeszkadzać a robił BARDZO DUŻO DOBREJ ROBOTY