Miał walczyć z nocnym hałasem i pijackimi awanturami, a tłumaczy mediom, dlaczego aktualny stan rzeczy musi w Krakowie trwać. Tymczasem jutro głosowanie nad uchwałą antyhałasową.
Przyglądając się publicznym wypowiedziom Nocnego Burmistrza Krakowa łatwo można odnieść wrażenie, że Jacek Jordan pełniący tę funkcję, mocno minął się z powołaniem. Miał zająć się opracowaniem pomysłów na zmniejszenie uciążliwości nocnych hałasów na terenie miasta, a stał się rzecznikiem interesu przedsiębiorców prowadzących nocną działalność rozrywkową. Całą robotę odwalają za niego organizacje pozarządowe – jutro okaże się czy Rada Miasta Krakowa przegłosuje projekt uchwały antyhałasowej stworzonej przez jedną z nich – „Zabytkowe Centrum”.
O jednogłośnym przyjęciu projektu uchwały antyhałasowej przez Komisję Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa pisaliśmy już w styczniu. (Przeczytaj artykuł TUTAJ) Przygotował ją mecenas Ryszard Rydiger, lider organizacji „Zabytkowe Centrum”, we współpracy z Radnymi Agnieszką Łętochą i Elizą Dydyńską-Czesak, a jej celem jest ograniczenie możliwości hałasowania za pośrednictwem instalacji nagłośnieniowych na terenach publicznych pomiędzy 22 a 6 rano. Teraz nadszedł moment, gdy o wdrożeniu projektu do realizacji lub jego odrzuceniu zadecyduje Rada Miasta Krakowa. W międzyczasie, po przyjęciu projektu przez Komisję Ochrony Środowiska, trwały jego konsultacje między innymi z radcami prawnymi.
Głosowanie nad przyjęciem uchwały odbędzie się jutro – 26 lutego 2025, a sama uchwała i wykraczająca poza nią działalność ludzi zmierzających do ukrócenia nocnych hałasów budzi duże emocje. Na przykład tuż przed samymi obradami Nocny Burmistrz Krakowa, tak jak wytrawni miłośnicy hałasu, w wywiadzie udzielonym „Radiu Kraków” przyrównał zmiany dyskutowane i proponowane przez „Zabytkowe Centrum” do zamykania miasta na głucho, co wysłowił w rozmowie z dziennikarką „Radia Kraków” Elżbietą Raczyńską: – Jestem naprawdę zdziwiony i zszokowany taką propozycją. To nie jest skansen. Kraków nie jest skansenem, który będzie otwarty od godziny siódmej czy tam dziesiątej, do godziny dziesiątej czy pierwszej, obojętne w jakich godzinach, a później zamykamy, wyłączamy światła. Kraków to jest miasto, żywe miasto. Bez względu na to, czy to jest park kulturowy, czy jakakolwiek inna dzielnica Krakowa, nie możemy zabraniać ludziom przedsiębiorczości – powiedział Jacek Jordan. (Przeczytaj artykuł TUTAJ)
Podważanie racjonalności poszukiwania i proponowania różnych możliwości ograniczenia alkoholowo-hałasowych ekscesów w tak ostrym tonie budzi co najmniej zdumienie. Przedsiębiorcom niczego ograniczać zdaniem Nocnego Burmistrza nie wolno, a co z ograniczaniem mieszkańcom prawa do snu i poczucia bezpieczeństwa na terenach zawłaszczonych przez nieustannie pijaną klientelę?
Dodatkowo Jacek Jordan przypomniał o swoim pomyśle stworzenia osobnego centrum życia nocnego nad Wisłą, które mogłoby sprawić głównie to, że hałasy ze Starego Miasta i Kazimierza rozleją się jeszcze na te tereny, gdzie jest ich jak na razie najmniej, a dodatkowo miałyby szansę nieść się naprawdę daleko korytem rzeki, tak jak dzieje się to w przypadku łomotu z pływających dyskotek organizowanych na barkach i statkach. Te wypowiedzi wskazują na to, iż trafionym stanowiskiem pracy Jacka Jordana byłaby posada rzecznika prasowego przedsiębiorców od nocnych rozrywek. Z jego deklaracji propagowania wieczorami kultury wysokiej i nawiązań do belle époque, gdy Kraków potrafił się pięknie, ale nieuciążliwie bawić nic na razie nie wyniknęło. Ale w jego koncepcji działań przedstawionej w drugim etapie konkursu na stanowisko Nocnego Burmistrza brzmiały znakomicie.
Co zdarzy się dalej w sprawie Uchwały antyhałasowej, tego dowiemy się jutro. O godzinie 9 zacznie obrady Komisja Ochrony Środowiska (Sala Dietla, Budynek Urzędu Miasta Krakowa przy Placu Wszystkich Świętych), podczas których zapadnie decyzja, czy uchwała będzie szersza, czy będzie dotyczyła tylko nagłośnienia. Następnie, około godziny 11, spodziewane są obrady Rady Miasta Krakowa nad wybranym wariantem uchwały, a następnie głosowanie nad przyjęciem uchwały.
Jeżeli uchwała zostanie przyjęta, to stanowić będzie jasno wyrażony sprzeciw wobec zamieniania miejsc publicznych w całodobowe dyskoteki zawłaszczające akustycznie tereny należące do wszystkich obywateli.
Może Cię zainteresować również:
Godzina głosowania wskazuje na to, że urzędasy chcą uniknąć tłumu wściekłych mieszkańców więc dali taką porę żeby ludzie byli w pracy. Sprytni jak zawsze 👍
Autorka tekstu ze strony Radia Kraków też minęła się z powołaniem, aż szkoda, że to reklamujecie bo to żałosny bełkot napisany pseudopolskim językiem. Zrozumiała jest tylko wypowiedź nocnego. Jego przekaz to skandal, ale chociaż jako tako umie tę swoją myśl przekazać.
Panie Burmistrzu!!! Oglądam przemówienia Rady Miasta Krakowa live, nie wiem gdzie napisać więc może tutaj? Pan mówi, że krytyka Pana to cytat artykułu a czy Pan nie rozumie, że artykuły te są bo MY mieszkańcy nie mając do kogo pójść idziemy do dziennikarzy!!!! To nie dziennikarze mają problem tylko problem z hałasem ulicznym od pijaństwa i imprez mamy MY. Pani dziennikarka, za przeproszeniem, ja nie wiem gdzie mieszka, ale nie pisze za siebie tylko za nas bo MY prosimy, dzwonimy do redakcji piszemy. Pan mówi, że pracuje od 7 do 15:30. Czy już nie samo to jest śmieszne?!!! To nie dziwne, że Pan nic nie wie o „seksturystyce”, bo to się nie odbywa o 14. Prostytutki są po nocy i alfonsi, naganianie do klubów, zaczepiania, idzie mój syn 24 l. do domu, notorycznie go zaczepiają na oferty burdeli. Pana nie, jak Pan chodzi do pracy na 7. Ma Pan analizować co jest w nocy, wszystkie godziny Pana pracy powinny być nocne, od 20 np. to może Pan by wreszcie zrozumiał o czym jest mowa!!! Opróżnianie kubłów na śmieci pięciorazowo nic nam nie pomoże na to, że nie jesteśmy w stanie spać w swoich mieszkaniach, nie wiem dlaczego Pan mówi takie rzeczy. Pan mówi o nie-antagonizowaniu a na co zwrócił uwagę Pan Maślona czytając artykuł, jak na to właśnie, że Pan nazywa absurdem i skansenem nasze prośby, błagania, nasze pomysły wyśmiewa Pan a nie ma odpowiednich własnych, żeby coś zadziałało. To jest antagonizowanie. Może nasze pomysły Pana Rydigera nie wszystkie są trafne, ale to są nasze próby, nasze jedyne jakie mamy. Przepraszam nieskładnie piszę lecz jestem zdenerwowana, bo widzę, że „Kontakt z panem jest bardzo łatwy i kto chce to znajdzie”, ja nie znalazłam, a publicznie Pan mówi z ambony i nie poda.
Wiadomo już jak zagłosowali? Czy możemy liczyć na Pani redaktor komentarz?
Nie powiedziałbym, że się minął z powołaniem, może lubi swoją pracę, tylko ma wyznaczone niejasne zadania to się miota. Ta wypowiedź zrobiła za dużo niepotrzebnego zamieszania. On (nocny) sprowokował nią tych aktywistów do parcia na tą drugą głupią uchwałę. Nie do rozstrzygnięcia czy sprowokował ich celowo ,mówiąc to do radia Kraków czy przypadkiem, efekt jest fatalny. Co on tak naprawdę robi to ja nie wiem. Kilku znajomych ze studiów pracuje w pubach (różnych). Nigdy faceta tam nie widzieli, a mówi, że z klubami negocjuje. To z którymi? (nie poda, wielki sekret) albo nie ma czego podać (to nie poda). Powiedział na sesji (krążą nagrania), że jest do tego aby prowadzić do pogodzenia przeciwstawnych grup interesów tylko czy on wie co ma na myśli? Moment pogodzenia interesów może być od punktu gdy przestrzegane jest prawo, a teraz nie jest, immisje są (to każdy słyszy), chuligaństwo jest, zniszczenia, śmieci (to każdy widzi). Wyjdziemy na zero, będzie można myśleć o kompromisach. On,jak teraz zaczyna o kompromisach, to aktywiści dostają białej gorączki (zrozumiałe), bo w tym wariancie kompromis miałby polegać na czym? Na zgodzie na nieprzestrzeganie prawa? (też nie wiadomo, nie poda). To zostajemy z takimi stwierdzeniami, że on jest przeciwny by cokolwiek zamykać, komuś ograniczać, za co dostaje połajankę (słusznie). Nie wiem czy on ma szeroki ogląd sprawy, nie powoduje takiego wrażenia żadna jego wypowiedź, one są ukierunkowane na sprzyjanie przedsiębiorcom na razie (co mu wytknięto). Niewdzięczna robota. Chciałbym dowiedzieć się więcej czy i co on zamierza, czy coś zrobi? Pozdrawiam.