Przejdź do treści
o nas

Głośno nad wodą

Cisza czy hałas w miejscach, do których udajemy się by wypocząć nad wodą? Różnie z tym bywa. Na obszarze niektórych jezior bądź innych zbiorników wodnych obowiązuje zakaz używania jednostek pływających z napędem spalinowym, po to, by chronić ludzi i zwierzęta przed hałasem jaki one wytwarzają.

Tyle tylko, że decyzja władz o takim zakazie, natychmiast prowokuje grupę osób zainteresowanych używaniem tych hałaśliwych urządzeń, do protestów. Osoby te przekonują, że jeśli dopuszczalne poziomy hałasu nie są przekraczane, to zakaz taki jest niesprawiedliwy. I kto w tym sporze ma rację?

Sprawa, jak w przypadku wielu podobnych dotyczących hałasu, ma wiele aspektów i nie jest jednoznaczna. Ludzie spędzają czas wolny na wiele szkodliwych dla zdrowia sposobów i jeśli robią to w obrębie realizowania swojej osobistej wolności wyboru – to świetnie, ale co z wolnością wyboru tych osób, które wcale nie chcą – a muszą uczestniczyć w czymś, co dla zdrowia dobre nie jest?

Powoływanie się na nieprzekraczanie dopuszczalnych poziomów hałasu, to także dyskusyjna sprawa, gdyż hałas ma tę właściwość, że może narastać błyskawicznie i równie szybko znikać i taka sekwencja może powtarzać się w ciągu dnia wielokrotnie. Zważywszy na to, że w Polsce nie ma zbyt wielu stacji pomiarowych poziomu hałasu, trudno jest po czasie rozsądzić kto miał rację. Było bardzo głośno czy nie było? Było głośno długo i często czy tylko komuś się wydawało? Można tak dyskutować bez końca, a negatywne efekty zdrowotne hałasu się tym nie przejmują i z nami zostają – na dłużej lub na zawsze.

2 komentarze do “Głośno nad wodą”

  1. Wróciłem dzisiaj z urlopu nad morzem po czym mogę powiedzieć “nigdy więcej”. Hałas był gorszy niż mam w zakładzie pracy: wrzaski bez przerwy, o każdej porze w hotelu, mieście, na plaży, an wydmach, dzieci dorośli, psy goniące bez smyczy, obszczekujące wszystkich, muzyka każdy co innego na głośniku, dudnienie z obwoźnych występów, dkonkursów dla plażowicżów, promocje przez megafon, basy z samochodów, w każdej budzie z kurczakami, lodami goframi inne radio, na cały regulator, piełko dźwiękowe. Nie mogę dostać urlopu w innym terminie, jeździłbym zimą gdyby się dało. Tak, to wolę nie jechać nigdzie. Każdego roku gorzej to wygląda, czasem dało się dawniej odejść trochę w bok, gdzieś dłuższy spacer i uniknąć, teraz to już jest wszędzie.

    3
  2. Po weekendzie nad jeziorem Wicko jestem bardziej zmęczony niż przed weekendem. Głośniki przenośne, wrzaski, wycie, przegląd wulgaryzmów żadnej ciszy nawet nocą.

    1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *