Zamieszkanie w sąsiedztwie puszczy, siedlisk programu Natura 2000 oraz kilku wydzielonych stref ciszy nad jeziorami powinno gwarantować sielski spokój. Bo jeśli nie tam, to gdzie? A jednak w otulinie Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka ludzie mają codzienny hałas, a nie ciszę. Doprowadził do tego jeden przedsiębiorca.
Puszcza Zielonka to unikalny ekosystem, stanowiący ostoję dla wielu chronionych gatunków fauny i flory. Powstał tutaj Park Krajobrazowy Puszcza Zielonka, który, tak jak wszystkie parki krajobrazowe, został objęty ochroną prawną w celu zachowania jego unikalnych wartości przyrodniczych, krajobrazowych oraz kulturowych. W roku 2011 w jego granicach utworzono Uroczyska Puszczy Zielonki stanowiące specjalny obszar ochrony siedlisk programu Natura 2000. Znajdują się tam cztery rezerwaty przyrody: Jezioro Czarne, Jezioro Pławno, Żywiec Dziewięciolistny oraz Las Mieszany w Nadleśnictwie Łopuchówko. Obszar ten obejmuje 11 chronionych typów siedlisk i 4 gatunki zwierząt zagrożonych wymarciem. Czternaście lat temu ustanowiono także plan zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Dolina Małej Wełny pod Kiszkowem. Są to obszary objęte działaniami ochronnymi dotyczącymi ochrony czynnej czyli między innymi ochrony przed płoszeniem wielu gatunków ptaków oraz ich siedlisk. W okolicy znajdują się także strefy ciszy w lesie i nad jeziorami. Informują o tym tablice ustawione w ich granicach. – Jest tu 13 gatunków nietoperzy, w tym jeden wyjątkowo rzadki, 134 lęgowych gatunków ptaków, co stanowi znaczący procent wszystkich gatunków gniazdujących w Polsce, występuje tu kilkanaście gatunków ptaków wyjątkowo rzadkich nawet w skali europejskiej, wiele gatunków jest zagrożonych nieodwracalnym wyginięciem – wylicza Wojciech Gośliński z Dąbrówki Kościelnej.
To powinna być oaza spokoju. Ale nie jest, ponieważ nad powyżej opisanymi terenami godzinami krąży samolot. Jest tylko jeden, ale dokładnie tyle wystarczy aby odebrać ciszę ludziom i zwierzętom. Samolot wykonuje loty komercyjne: „Z góry zobaczysz wspaniałą puszczę Zielonkę” – głosi hasło reklamowe firmy, do której on należy.
To powinna być oaza spokoju. Ale nie jest, ponieważ nad powyżej opisanymi terenami godzinami krąży samolot.
Sytuacja jest naprawdę dotkliwa dla tutejszych mieszkańców, dlatego założyli w tym roku stowarzyszenie, aby bronić się przed niepożądanymi dźwiękami, które odbierają im możliwość swobodnego korzystania z własnych nieruchomości. – Zdecydowaliśmy się założyć stowarzyszenie zwykłe, aby zsynchronizować działania i w ramach jednego podmiotu prowadzić korespondencję. Wcześniej poszczególni członkowie próbowali działać na własną rękę i trudno było nadać tym działaniom konkretny kierunek – mówi Paweł Gadecki, prezes Stowarzyszenia Przyjaciele Puszczy Zielonki. – Innym ważnym aspektem jest fakt, że działając jako organizacja reprezentujemy sporą grupę ludzi – mieszkańców, których dotyka problem i niełatwo bagatelizować nasze działania, jak często ma to miejsce w przypadkach, kiedy mieszkańcy, zwłaszcza pojedynczo, przeciwstawiają się jakiejś organizacji – dodaje.
Nie on jeden zaznacza, że w takim miejscu jak to, żyją ludzie, którzy świadomie chcą mieszkać z dala od cywilizacji. Akceptują wszelkie niewygody jakie się z tym wiążą, aby znaleźć prawdziwą ciszę i spokój, ale hałas dopadł ich i tak. Członkowie Stowarzyszenia argumentują, że są takie dni kiedy jest nawet 12 godzin hałasu na dobę z powodu tych lotów. Wszystko dokumentują używając do tego aplikacji Flightradar, która pozwala na prześledzenie zasięgu i czasu trwania każdego lotu wykonywanego dowolnym samolotem. Dane zbierane są na stronie: https://www.stop-sppac.pl/
– Życie w moim domu, w którym miałam znaleźć spokój stało się udręką. Nie mogę odpoczywać popołudniami po pracy, bo czwartek – piątek samolot lata do 20:00. Nie mogę odpoczywać też w weekend po całym tygodniu pracy, bo loty odbywają się od 7:00 do 20:00. Ta działalność jest uciążliwa przez częstotliwość oraz sposób latania samolotu. Samolot nie tylko startuje i ląduje na lotnisku, co pewnie byłoby mniej dokuczliwe, ale krąży nad wioskami – opisuje aktualną sytuację Sylwia Sochacka z miejscowości Gorzkie Pole. – Jaka jest w tym sprawiedliwość, żeby garstka ludzi realizująca swoje pasje dobrze bawiła się kosztem tak wielu mieszkańców, którzy fizycznie i psychicznie cierpią. Dlaczego przez cały okres wiosenno – letni jesteśmy skazani na hałas i brak możliwości spokojnego odpoczynku na świeżym powietrzu? – pyta retorycznie.
Wojciech Gośliński dodaje od siebie: – Z rodziną wykupujemy wyjazdy na weekendy, aby ukoić nerwy, odpocząć w ciszy, choć to chore, bo uciekamy z lasu przed hałasem, ale to są fakty! Moja córka ze spektrum autyzmu oraz objawami padaczki ma lęki, gdy wychodzi na dwór w dni z lotami, wtedy wymiotuje. Jednym z celów dla którego się tu przenieśliśmy z Poznania była właśnie jej rehabilitacja – stwierdza, podnosząc tym samym kwestię niezwykle trudnej sytuacji wszystkich ludzi, którzy z powodu różnorodnych dolegliwości zdrowotnych powinni przebywać w rzeczywistej ciszy, a nie mogą. W Polsce nie ma miejsc stuprocentowo bezpiecznych pod względem braku narażenia na hałas, dokąd można byłoby się wyprowadzić z powodów zdrowotnych. Na ciszę nie można liczyć ani w ośrodkach wczasowych, ani w uzdrowiskach, ani nawet – jak potwierdza ten przypadek, w puszczy ze strefami ciszy.
W tym przypadku problem dotyczy rozległego obszaru: samej Puszczy Zielonki, jej otuliny i okolicznych miejscowości gminy Kiszkowo (powiat gnieźnieński) i gminy Pobiedziska (powiat poznański). Trwa od 2021 roku, kiedy to na lotnisko w Bednarach zawitała firma Sky Camp, po przeprowadzce z Kazimierza Biskupiego. Wtedy jeszcze ludzie mieli nadzieję, że uciążliwości powodowane przez loty to tylko sezonowa atrakcja, która potrwa chwilę i zniknie. Jednak tak się nie stało, dlatego, w kolejnym sezonie letnim po uruchomieniu oferty Sky Camp, zaczęli pojedynczo zgłaszać zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia na Policję, do Urzędu Miasta i Gminy Pobiedziska, a także do Starostwa Powiatowego.
W ich wyniku z początkiem lipca 2022 roku burmistrz Pobiedzisk zwrócił się do WIOŚ o „przeprowadzenie kontroli w zakresie przestrzegania przepisów związanych z ochroną środowiska, w szczególności w zakresie emisji hałasu w okolicy lotniska oraz ewentualnej uciążliwości dla mieszkańców Bednar oraz sąsiednich miejscowości”.
Trzynaście dni później WIOŚ odpowiedział „iż nie posiada informacji o decyzjach administracyjnych Starosty Poznańskiego wydanych na podstawie art. 178, 237, 362 ustawy POŚ w zakresie emisji hałasu lotniczego, powodowanego przez działalność lotniska Bednary, w związku z czym nie ma podstaw do podjęcia kontroli interwencji w ww zakresie” i przekazał sprawę do Starosty Poznańskiego.
Pierwszego sierpnia 2022 UMiG Pobiedziska również wystosował pismo do Starosty Poznańskiego, w odpowiedzi tego samego dnia Starosta poinformował o wszczęciu postępowania z urzędu w sprawie zobowiązania w drodze decyzji podmiotu, który jest zarządcą lotniska, do sporządzenia i przedłożenia przeglądu ekologicznego dotyczącego akustycznego oddziaływania na środowisko instalacji i urządzeń eksploatowanych na terenie lotniska, określając szczegółowo jego zakres w kwestii oddziaływania akustycznego na tereny sąsiednie podlegające ochronie akustycznej.
Następnie Starosta pod koniec września poinformował UMiG Pobiedziska, że zobowiązał Spółkę Aeroport, zarządzającą lotniskiem w Bednarach do sporządzenia przeglądu ekologicznego. Aeroport odwołał się od tej decyzji i dokumentacja została przekazana do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Poznaniu. W maju 2024 UMiG ponownie wystosował pismo do WIOŚ o przeprowadzenie kontroli, WIOŚ przekazał pismo do Starosty, a ten zawiadomił UMiG, że SKO nadal nie rozpatrzyło odwołania – nie mogło tego zrobić szybciej, ponieważ Aeroport i jego prawnicy starali się przedłużyć maksymalnie bieg sprawy, składając kolejno różne wnioski.
Ostatecznie z końcem lipca 2024 SKO oddaliło odwołanie spółki Aeroport jako nieuzasadnione, zwracając między innymi uwagę, że „jeśli dany podmiot korzysta ze środowiska jego oddziaływanie nie może naruszać praw innych osób. Czerpiąc zyski materialne z tego korzystania ze środowiska powinno się mieć świadomość, że będzie być może trzeba ponieść związane z tym koszty. Materialny sukces jednego podmiotu nie może bowiem odbywać się kosztem innych osób. (…) Podkreślenia wymaga także, że tut. Organ działania Skarżącego polegające na kilkukrotnym proszeniu o możliwość uzupełniania dowodowego a także formułowania dalszych wniosków dowodowych ocenia jako nie służące istocie sprawy a mające wydłużyć postępowanie.”
W związku z takim rozstrzygnięciem obowiązek wykonania przeglądu ekologicznego nabrał mocy, ale i to nie doprowadziło do szybkiego rozwiązania sprawy, ponieważ na taki przegląd podmiot wezwany do jego przeprowadzenia ma aż rok. Czas skończy się więc dopiero 24 lipca 2025. Dla mieszkańców oznaczało to wiele kolejnych miesięcy życia w codziennym hałasie, dlatego w międzyczasie zaczęli organizować się do innych działań.
Lato-jesień 2024 spędzili na zbieraniu podpisów pod petycją, organizowali spotkania mieszkańców w sprawie hałasu, wiosną 2025 założyli Stowarzyszenie Przyjaciele Puszczy Zielonki i zaczęli rozsyłać listy otwarte, petycje do władz, prośby o wsparcie do lokalnych mediów. Adresatami ich listów stali się również między innymi: Politechnika Poznańska, Ministerstwo Infrastruktury, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego, Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
„Lotnisko Bednary prowadzi intensywną działalność komercyjną, która generuje hałas przekraczający dopuszczalne normy ochrony środowiska, zakłócając spokój mieszkańców i funkcjonowanie ekosystemu otuliny parku krajobrazowego. W związku z tym zwracamy się z prośbą o interwencję i podjęcie następujących działań:
-Weryfikacja zgodności działalności lotniska z przepisami prawa lotniczego i ochrony środowiska
-Przeprowadzenie niezależnych badań akustycznych
-Podjęcie działań w celu wykreślenia lotniska z rejestru lotnisk cywilnych, gdyż działalność lotniska jest niezgodna z interesem publicznym, w szczególności ze względu na negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców i ochronę przyrody” – pisali, wyszczególniając w swoich pismach przepisy prawa polskiego, jak i regulacje unijne, podkreślając, że rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE nr 598/2014 nakłada na zarządców lotnisk obowiązek minimalizowania negatywnego wpływu hałasu na otoczenie.
Petycję podpisało kilkuset mieszkańców z miejscowości: Stęszewko, Stęszewice, Tuczno, Krześlice, Wronczynek, Kiszkowo, Gniewkowo, Dąbrówka Kościelna, Karczewko, Turostowo, Turostówko, Sroczyn, Rybno Wielkie, Węgorzewo, Gorzkie Pole, Łagiewniki, Bednary.
Czas na podstawowe pytanie: co samolot robi nad puszczą? Otóż maszyna – samolot turbośmigłowy Pacific Aerospace P-750 XSTOL, zabiera w przestworza tych, którzy chcą skoczyć ze spadochronem wprost w objęcia dzikiej przyrody. – Hałas samolotu turbośmigłowego, z którego korzystają jest dużo bardziej uciążliwy niż ten generowany przez np. awionetki, czy inne małe samoloty, a fakt, że każdy pojedynczy start oznacza wielokrotne przeloty nad naszymi domami sprawia, że nie możemy w normalny sposób korzystać z naszych nieruchomości – mówi Paweł Gadecki, prezes Stowarzyszenia Przyjaciele Puszczy Zielonki. – W 2022 roku na lotnisku w Bednarach Sky Camp wykonał łącznie od czerwca do października 636 operacji startów i lądowań (51 dni w roku). Natomiast w 2024 roku tych lotów była już ponad setka więcej. Obserwujemy rozbudowę bazy lotniskowej i obawiamy się, że w tym roku będzie jeszcze gorzej. Uważam, że to niesprawiedliwe, że jeden podmiot dla przyjemności garstki ludzi, zatruwa życie setek mieszkańców – dodaje.
Składową problemu jest również to, że ta konkretna maszyna ma zasięg aż 2100 km, co oznacza, że może latać przed około osiem godzin bez przerwy. Natomiast w przypadku skoków spadochronowych, które są jedną z najszybciej rozwijających się ekstremalnych rozrywek, do pakietu uciążliwości dochodzi również to, że uczestnicy skoków w ich trakcie wrzeszczą, co nie dziwi, jako że – według informacji podawanych przez organizatora – spadają na ziemię z prędkością „przekraczającą 200 km/h”. – Zdecydowaliśmy się tutaj zamieszkać, ponieważ wokół panowała cisza i spokój – mówią Magdalena i Tomasz Przesławscy z Bednar, którzy przyjeżdżali do tej miejscowości od lat dziewięćdziesiątych. – Samolot wytwarza ogromny huk przy starcie, kołowaniu i lądowaniu. Żeby wnieść się na wymaganą wysokość lata wokół przez cały dzień z jednostajnym warkotem motoru. Takich startów, latania i lądowania jest kilkanaście w ciągu każdego dnia. Do tego dochodzi fakt, że skoczkowie skaczą z samolotu nad naszymi głowami. Krzyki, wrzaski i huk otwieranych spadochronów powoduje dodatkowe cierpienie. Obawiamy się, że ktoś wyląduje nam na głowie lub dachu domu. Trudno jest to wszystko znieść. Wytchnienia nie daje nawet przebywanie w domu. Ciągły hałas wibruje w głowie – przyznają.
Jak prawo zapatruje się na tę sytuację? Artur Golis, główny specjalista ds. ochrony przyrody i krajobrazu w Zespole Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego przytacza kilka przepisów dotyczących wpływu hałasu na zwierzęta: emisja hałasu może powodować płoszenie i niepokojenie zwierząt. Zgodnie z art. 52. ust. 1 Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2024 r. ze zmianami) w stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową mogą być wprowadzone następujące zakazy: pkt 12 umyślnego płoszenia lub niepokojenia oraz pkt 13 umyślnego płoszenia lub niepokojenia w miejscach noclegu, w okresie lęgowym w miejscach rozrodu lub wychowu młodych lub w miejscach żerowania zgrupowań ptaków migrujących lub zimujących. Powyższe przepisy znajdują swoje odzwierciedlenie w § 6 ust. 2, ust. 3 i ust 4 oraz § 8 ust. 1. Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (Dz. U. z 2022 r. ze zmianami). We wszystkich przypadkach mowa jednak o umyślnym płoszeniu lub niepokojeniu.
– Odrębnym zagadnieniem jest wpływ hałasu na ludzi. Obowiązek przestrzegania powszechnie obowiązujących przepisów ciąży na wszystkich osobach fizycznych i prawnych. W związku z powyższym, nawet uzyskanie zgody na odstępstwo od zakazu umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt nie jest tożsame z udzieleniem zgody na odstępstwo od innych zakazów lub naruszenie norm określonych w przepisach – mówi Kornelia Knioła, kierownik zespołu ds. ochrony przyrody i krajobrazu w Zespole Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego. Te przepisy to na przykład:
– normy emisji hałasu, określone w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku (Dz. U. z 2014 r., poz. 112)
– art. 51 § 1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2023 r., poz. 2119), zgodnie z którym kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
– art. 144 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2023 r., poz. 1610 z późn. zm.), zgodnie z którym właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
W przypadku naruszenia ww. przepisów, istnieje możliwość wkroczenia na drogę postępowania cywilnego. Ponadto zgodnie z art. 362 ust. 1 POŚ wójt, burmistrz lub prezydent miasta może, w drodze decyzji, nakazać osobie fizycznej, której działanie negatywnie oddziałuje na środowisko, wykonanie w określonym czasie czynności zmierzających do ograniczenia negatywnego oddziaływania na środowisko i jego zagrożenia i przywrócenia środowiska do stanu właściwego.
Mieszkańcy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Przyjaciele Puszczy Zielonki mają nadzieję, że to właśnie się stanie: przywrócenie środowiska do stanu właściwego, bo hałas w puszczy, a w szczególności w strefach ciszy ustanowionych po to, aby na pewno go tam nie było, zdecydowanie nie jest stanem właściwym.
Nadzieja to ogromna dla Puszczy Zielonki oraz społeczności lokalnej, wsparcie ciała pro bono, wrażliwego na krzywdę ludzką, krzywdę dla przyrody.
Nasza społeczność identyfikuje się mentalnie z Puszczą Zielonką, Puszcza Zielonka to już nie obszar a stan umysłu.
Słuchamy bicia jej serca, słuchamy jej oddechu, ale słuchamy też oddechu, tj. warkotu silnika samolotu Sky Camp, rujnującego nasze prawo do spokojnego życia.
Nasza inicjatywa to obrona naszych praw, ale też praw istot, które same nie mogą się bronić.
Uciekanie z lasu przed hałasem… W dodatku w weekendy – totalny absurd. Jednak jak widać, gdzie są pieniądze, gdzie jest interes to i można więcej. Przy tym jednak odpowiednie organy, które powinny się tym zająć, najwidoczniej są zdemotywowane aby podjąć twarde działania, ciekawe czemu? Może dziurawe prawo, a może niekonsekwentne regulacje.
Dzięki za przenikliwy wywód oraz trafne spostrzeżenie!
Nasza kochana Puszcza Zielonka woła o poszanowanie jej prawa do ciszy, spokoju, szumu lasu i śpiewu ptaków. A my mieszkańcy, którzy wybraliśmy to miejsce, gdzie powietrze czyste, zieleń zielona i spokój, wołamy o nasze prawo do korzystający z dobrodziejstwa lasu zieleni, obcowania z naturą i ciszą dającą ukojenie.
Zapraszamy do wsparcia naszej inicjatywy https://zrzutka.pl/xdbg9z